Id kategorii - 80
Itemid - 278
view - article
id - 341
referer -
uri - /wicej-felietonow/341-surowe-jest-zdrowe
boś

ZOBACZ

Programy
i kampanie Fundacji

WSZYSTKIE TREŚCI NA PORTALU POWSTAJĄ WE WSPÓŁPRACY Z WIODĄCYMI OŚRODKAMI NAUKOWO-BADAWCZYMI

pointer_zobaczZdrowo jem, więcej wiem!
projekt edukacyjny

pointer_zobaczPostaw na słońce
konkurs badawczy

pointer zobaczTradycyjny sad
konkurs grantowy

pointer zobaczFilmeko
konkurs filmowy

pointer zobaczAkademia Fundacji BOŚ
konkurs grantowy

Więcej…

Aktualna kampania

PG baner strona APZ

Piramida zdrowego
żywienia

Zobacz co kryje się pod każdym
piętrem piramidy

boś

Postaw na Słońce

PNS 7 logo

Proszę zarejestrować się w serwisie przed zapiseaniem się na listę wysyłkową.
No account yet? Register

Zdrowym zezem 

 

diety_button

zasady_button

ruch_button

przepisy_button

zywienie_button

dowiedz_button

eko_button

Surowe jest zdrowe

surowe_jest_zdroweWojtek Burger

Nie jedz tego, bo jest surowe!

Mniej więcej w połowie wakacji ostatniego lata, widziałem taką scenkę. Młoda kobieta niosła wśród zakupów główka młodej kapusty. Obok kobiety szedł jej syn, tak na oko 5 letni, który sięgnąwszy po odstający liść kapusty, urwał go z zamiarem zjedzenia. Kiedy matka się zorientowała, co jej dziecko zamierza zrobić z kawałkiem liścia kapusty, krzyknęła na niego: Nie jedz tego, bo jest surowe! A ton jej głosu i intonacja zabrzmiały tak, jakby ostrzegały chłopca, że za chwilę zje jakąś truciznę.

W pierwszym odruchu miałem ochotę podejść do kobiety i zwrócić jej uwagę, aby nie straszyła dziecka głupotami, ale szybko sam siebie powściągnąłem, bo zdałem sobie sprawę, że tylko dolałbym oliwy do ognia. W najlepszym przypadku kobieta popukałaby w czoło i zabroniła wtrącania w nie swoje sprawy. W najgorszym mógłbym być posądzony o jakieś zboczenie, bo przecież sprawa dotyczyła dziecka.

Jedyna słuszna uwaga, jaka mogła paść wtedy z ust matki, to prośba, aby dziecko nie jadło kapusty dopóki nie zostanie przepłukana pod bieżącą wodą.

Co to za nazwy i o co tu chodzi?

W ostatnim czasie nie ma dnia, aby na głównych portalach Internetu nie ukazał się jakiś artykuł, dotyczący zbawiennego wpływu owoców i warzyw na nasze zdrowie. Najbardziej eksponowane są te artykuły, które mówią o owocach, posiadających w sobie związki oddziałujące niszczycielsko na komórki rakowe.

Po argumenty związane ze światem roślin w powiązaniu ze zdrowiem człowieka sięgnęła także reklama, co świadczy, że sprawa staje się poważna. Uważni obserwatorzy mogą dostrzec na opakowaniach z zieloną herbatą informację, że herbata ma w sobie antyoksydanty. Także producent jednej z kaw mówi w reklamie, że pewien gatunek ich produktów zawiera w sobie polifenole, które są silnymi przeciwutleniaczami.

Zdecydowanej większość społeczeństwa określenia typu polifenole, antyoksydanty i przeciwutleniacze, są obce i nie bardzo wiedzą, do czego je przypiąć. Nie ma czego się wstydzić, jeszcze rok temu sam należałem do tej grupy społeczeństwa i brak wiedzy o polifenolach w niczym mi nie przeszkadzał. Bo niby w czym? A jednak…

Witaminy, flawonoidy, antyoksydanty.

Czym są witaminy, wiemy. Od najmłodszych lat uczono nas w szkole i domu, że witaminy są zdrowe i należy je jeść. Witamin jest kilkanaście i są oznaczone literami alfabetu, A, B, C… Ale są w przyrodzie związki, które mają wpływ na nasze zdrowie nie mniejszy niż witaminy, jeśli nie większy. Do dzisiaj odkryto ich około ośmiu tysięcy! Nazywają się flawonoidy.

Co mają wspólnego witaminy z flawonoidami i antyoksydantami? Bardzo wiele. Otóż odkrywcą witaminy C i flawonoidów był w latach 30-tych XX wieku węgierski uczony, Albert Szent- Györgyi, który za to odkrycie otrzymał Nagrodę Nobla. On też powiedział, że witamina to taka substancja, która może nam zaszkodzić tylko wtedy, kiedy jej nie zjemy. Ale większe znaczenie od samego odkrywcy ma umiejscowienie witamin i flawonoidów – można je znaleźć w owocach i warzywach.

Flawonoidy są naturalnym systemem odpornościowym roślin, w większości barwnikami zgromadzonymi tuż pod powierzchnią skórki. To one nadają owocom i warzywom kolor i zapach. I są… antyoksydantami!

Oddychać, czy nie oddychać?

Oddychanie, to podstawa naszego życia, ale to właśnie oddychanie powoduje proces starzenia się organizmu. Takim sposobem tlen jawi się nam, jako towarzysz dwulicowy, który z jednej strony jest źródłem energii dla naszego organizmu, a z drugiej naszym powolnym zabójcą. Około 5% wdychanego tlenu zbacza na złą drogę i powstają z niego tak zwane wolne rodniki.

Wolne rodniki, to agresywne cząsteczki o niesparowanych elektronach. Jeśli system obronny człowieka działa bez zarzutu, to wolne rodniki nie będą w stanie uszkodzić tkanek, bo ich nadmiar zostanie unicestwiony.

Obrazowo można to przedstawić, że „rodzina wolnego rodnika” składa się z kilku małżeństw i jednego kawalera. Tenże kawaler ma silną potrzebę związania się z jakąś partnerką, dlatego atakuje istniejące już małżeństwa w „rodzinie zdrowej komórki”. Czym się kończy takie uwiedzenie cudzej żony tłumaczyć nie trzeba, rodzina się rozpada. Podobnie się dzieje ze zdrową komórką, skutecznie zaatakowaną przez wolny rodnik.

Jeśli dodamy, że każda zdrowa komórka w ciągu doby jest atakowana przez wolne rodniki około 10 000 razy, to mamy rozmiar batalii o nasze zdrowie, toczonej nieustannie w naszym organiźmie. Jeśli dodamy, że z każdym wdechem wprowadzamy do naszego organizmu ocean wolnych rodników, to naturalnym się staje pytanie, jak wspomóc nasz organizm w tej walce o zdrowie.

Antyoksydanty i zdrowie.

Odpowiedź na to pytanie jest prosta – antyoksydanty, czyli przeciwutleniacze. Każda gospodyni domowa wie, że obrane i pokrojone jabłko, aby się nie utleniło, czyli nie pokryło brązowym nalotem, należy skropić cytryną. A czego w cytrynie jest najwięcej? To już wiemy – witaminy C!

Witamina C, witamina E, selen i flawonoidy są naturalnymi antyoksydantami, czyli przeciwutleniaczami. Są naturalnymi „wymiataczami” wolnych rodników. Jeśli będziemy przyjmowali w pokarmie duże ilości witamin i flawonoidów, to mamy dużą szansę na życie w zdrowiu do późnej starości. A gdzie jest najwięcej witamin i flawonoidów? W surowych owocach i surowych warzywach. Dlaczego surowych? Bo witaminy i flawonoidy muszą być żywe, aby mogły skutecznie nam pomagać. Najwspanialszy lekarz, ale martwy, choćby nie wiem jak wielki pomnik mu postawili, wyleczyć nikogo nie zdoła. Żywy lekarz – tak!

Wiara nauki w naturę.

Siła flawonoidów jest tak wielka, że nauka dopiero zaczyna odkrywać ich niezwykłe moce. Zastanówmy się, jeśli flawonoidy są układem odpornościowym roślin, to przeniesione do żywej struktury człowieka także powinny spełniać swą rolę. Otwarty parasol ochroni przed deszczem człowieka, psa i kwitnącą różę, bo taka jest jego rola. Flawonoidy pełnią rolę ochronną roślin, ale nie zapominają o niej z chwilą przeniesienia ich do organizmu człowieka. Pomagają człowiekowi z taką samą siłą, jak pomagają roślinom. Dlatego coraz więcej o nich się mówi, dlatego trafiły już do reklamy jako wartość dodana produktu, dlatego szuka się w nich ratunku przed chorobami nowotworowymi i innymi, wywołanymi przez cywilizację, z którymi współczesna medycyna mimo usilnych starań wciąż radzi sobie słabiutko.

Gdyby ta młoda kobieta, która zabroniła dziecku zjeść liść kapusty, bo był surowy, wiedziała tyle i mnie udało się dowiedzieć na przestrzeni ostatniego roku, o zbawiennym wpływie surowych warzyw i owoców na organizm człowieka, zapewne sama namawiałaby syna do zjedzenia surowej kapusty i nie tylko. A tak wyszło, że sama miała „kapuścianą głowę”, a w środku „głąb”, podobnie jak ja miałem jeszcze przed rokiem, ale już nie mam. Czego życzę pozostałym, aby już przestali należeć do rodziny „jeszcze kapuścianych”.

Przeczytaj takżeinne felietony.

Kalkulator zdrowia dziecka

Kalkulator zdrowia dziecka

Diety w rytmie fit
Higieniczna Kuchnia - W Polsce wciąż wolimy jadać w domu niż na mieście. Być może dlatego, że wyjście do restauracji traktujemy jako coś specjalnego i rezerwujemy na szczególne okazje. A może dlatego, że boimy się żywności niewiadomego pochodzenia i zatruć pokarmowych? Jednak musimy zdawać sobie sprawę, że większe niebezpieczeństwo zatrucia czyha na nas we własnej kuchni!